piątek, 20 grudnia 2013

Rozdział 001

No to pierwszy rozdział za nami..! 
Będą one zawierać ok. 4-6 stron. ( bez odstępów )
W rozdziale występują podtekty erotyczne. 
Życzę miłego czytania.
+ nie sprawdzałam błędów. 
_________________________________________________________________________________

- Ooo nie..! - krzyknełam po przebudzeniu się.

Dziś piątek, więc impreza a jutro o 12 w nocy wyścig. Jestem ciekawa z kim będe się ścigać. To będze mój 3 wyścig, 2 razy z rzędu już wygrałam, więc tym razem mi się poświęci i też wygram. Zobaczymy.

- A jednak ooo tak - dodałam po przemyśleniach.

Wstałam z dwuosobego łóżka i udałam się do łazienki. Wziełam długi odświerzający prysznic po czym owinełam się puchatym białym ręcznikiem, który ledwo zakrywał mi tyłek. Umyłam zęby a włosy rozczesałam, popsikałam odżywką i wysuszyłam je. Na twarz nałożyłam krem nawilżający, troszkę pudru, maskarę i eye-liner. Po skończonych czynnościach wyszłam z łazienki i skierowałam się do garderoby z której wyciągnełam wybrane na dziś ubrania, podeszłam do nie wielkiej szawki by wyciągnąć świeżą bieliznę. Zazwyczaj nie lubie na sobie za dużo nosić, więc dlatego tak się ubieram.

Puk, puk.

- Proszę.. - powiedziałam.

Usłyszałam jak ktoś wchodzi i kieruje się tu gdzie jestem. Po chwili poczułam silną pare ramion oplatająca moją talię. Nie musiałam się odwracać, bo wiedziałam, że to jest Austin.

- Hey - powiedział z chrypką z w głosie tuż przy mojej szyji.
- Hey. - opwodziedziałam. Nie mam czasu - zlekceważyłam go.
- Wiem.. - zaczął muskać moją szyję i obojczyki.

Chłopak nie przestawał, więc wpadłam na pewien pomysł.
Odwróciłam się do niego przodem i popatrzałam mu w oczy. Patrzeliśmy to znaczy ja próbowałam patrzeć w jego oczy, on miał nieco niżej.

- Kusi cię ? -zapytałam przygryzając wargę.
- Mmm.. - wymruszał dalej patrząc się na mój biust.
- Och jaka szkoda, że muszę isć do szkoły - zrobiłam minę przybitego szczeniaczka.

Szatyn bez namysłu wbił mi się w usta, oddałam ten ''namiętny'' pocałunek. Jedną ręke trzymał po środku mojej tali a drugą zjechał na tyłek i mocno zacinął. Natomiast ja ręką zaczełam jeździć od jego klatki piersiowej aż do przeszkody, która mnie zatrzymała,czyli było to jego guzik od spodnii. Postanowiłam jeszcze trochę z nim pograć, więc jednym palcem zjechałam po jego rozporku na co mi jęknął w usta.

Uśmiechnełam się zwycięsko. Oderwałam się od niego, by nabrać powietrza do płuc.
Wziełam swoje ubrania oraz bieliznę i skierowałam się do łazienki. Usłyszałam jak chłopak za mną idzie, więc zrobiłam to co od początku planowałam. Zrzuciłam ręcznik na ziemię i seksownie zaczełam ruszać tyłkiem. Obróciłam się do niego przodem a ten stał koło mojego łóżka z otwartą buzią i szeroko otwarto oczami.

Podeszłam do niego i przyglądnełam się jemu. Spojrzałam na dół i ucieszyłam się, że to podziałało widząc u niego namiot w spodniach.

- Ups - powiedziałam.
- Charl.. - powiedział mrożąc mnie wzrokiem.
- Hmm.?
- Masz to naprawić.. - pokazał na swoje spodnie.
- Ja ? Niby czemu ? - udawałam głupią.
- Bo ty to spowodowałaś. - napiął mięśnie.
- Nie.. wydaje ci się.. - zachichotałam uśmiechając się zwycięsko.

Wziełam szybko swoje ubrania i schowałam się w łazience.

- Pożałujesz tego - krzyknął za drzwiami.
- Nie boję się. - pokiwałam głową z niedowierzania.
- To zacznij.. masz 5 minut, bo inaczej wyjadę bez ciebie.

W między czasie jak z nim rozmawiałam to się już ubrałam.

- Ty po to wcześniej wstajesz by mnie zawozić do szkoły z Ashley a nie do przyjemności. - powiedziałam wychodząc z łazienki kierując sie do Ashley pokoju.

Ahh nie powiedziałam wam, że wszyscy razem mieszkamy tz. Brayan, Ashley, Austin i ja. No więc weszłam do dziewczyny pokoju. Siedziała na parapecie i uważnie się czemuś lub komuś przyglądała. Podeszłam do niej i tak jak myślałam, raczej się KOMUŚ przyglądała.

Był to chłopak dość wysoki około 170 cm, włosy brązowe, które w pewnych momentach przechodziły w blond. Miał je postawione do góry na żelu. Jeans'y opuszczone do pośladków, biały podkoszulek i na to zwyczajna szara bluza a na stopach białe supry. Wsiadał do czarnego Audi RS8. Był nawet przystojny, ale nie dokładnie widziałam twarzy.

- Jedziecie? - zapyał Austin przerywając moję mysli na temat chłopaka.

Odwróciłam się do niego i lekko uśmiechnełam.

- A tobie co ? - zapytała Ash, popatrzałam na nią a jej oczy były skierowanie na jego spodnie.
- Nic- mruknął i zaczął poprawiać spodnie.

Dziewczyna wstała i  powieszywszy swoją torbę na ramię wyszła z pokoju. Ja także zaczełam wychodzić ale chłopak stanoł w nich.

- To wszystko przez ciebie.. - powiedział.
- Nie wiem o co ci chodzi a teraz się przesuń, bo spóżnie się do szkoły.
- Nie..
- Sam chciałeś... - powiedziałam i wziołam my ręke, którą miał opartą o furtynę drzwi i przecisłam się obok niego ocierając się mocno tyłkiem o jego krocze.
- Boże... dziewczyno zobacz co ty ze mną robisz.. - syknoł.
- Umm.. trudno.. - powiedziałam i zeszłam wolnym tempem na dół do kuchni, by wziąść jabłko.
______________________________________________________________________________

- Co jest pomiędzy tobą a Austin'em..? - zapytała Ashley jak już  wychodziliśmy z sali od chemii. Teraz jest przerwa na lunch i ostatnia lekcja i przyjeżdza szatyn.
- Tylko się przyjaźnimy.
- Rano widziałam coś innego.
- Zdaje ci się.. - mruknełam, właśnie wchdziliśmy na stołówkę, podeszłam do kucharki i wziełam sok, kanapkę i sałatkę.
- Dlaczego nie dopuszczasz do siebie nikogo ? - zapytała, nie nawidze jak ktoś tyle wypytywa, ale to jest w końcu Ash.. martwi się o mnie.

To co się stało 1,5 roku temu, nie chce się związywać. Dowiecie się nie długo dlaczego nikogo nie dopuszczam do siebie. Dlatego bawie się uczuciami Austin'a.

- Naprawdę chcesz się dowiedzieć..? - zapytałam i posłałam jej taki wzrok by nie musiała jej nic więcej tłumaczyć.
- I tak mi kiedyś powiesz.

Gdy już zjedliśmy to tace odstawiliśmy na miejsce i wyszliśmy kierując się pod salę gdzie miał być J. Angielski.
­_________________________________________________________________________________

Gdy wyszłam już ze szkoły od razu znalałam ten tłum dziewczyn wokół Austin'a. Podeszłam to tych lasek, które mogły by mnie zabić za to co chce teraz zrobić. No więc przecisnełam się przez nie i dotarłam to tego przystojniaka.

Ręce położyłam na jego torsie i wbiłam się mu namietnie w usta. Obiął mnie wokół tali i pogłębił pocałunek. Jedną rękę dałam na jego szyję i powoli jechałam do góry czyli do jego głowy. Jak już byłam w oczekiwanym miejscu to pociągnełam  zakońce jego szatynowych włosów, na co już drugi raz jęknął mi w usta tylko głośniej, by bogły to usłyszeć te tanie dziwki.  Po chwili sie oderwaliśmy od siebie.

- Jakie przywitanie.. - powiedział seksownie oblizując usta.
- Mmm seksownie.. - zaśmiałam się, pszypominając sobie ranna sytuację.
- Spierdalajcie stąd tanie dziwki..! - krzykneła moja dziewczyna.. Co.? Czy ja Ashley nazwałam dziewczyną.. oczywiście ona jest moją piękną, mądrą, zdzirowatą dziewczyną.
- No właśnie wypierwalać stąd, boo..
- Hey hey hey... - zawołał Austin. Spokojnie one tylko podziwiały widoki - wyszczerzył się.
_________________________________________________________________________________

I co myślicie o relacji Austin'a i Charl..?
Czemu dziewczyna nie chce nikogo dopuścić do siebie ?

sobota, 14 grudnia 2013

Prolog 000

Wyodraź sobie : 
 Dziewczynę, które jej życie obróciło sie o 180 stopni. Jest częścią gangu brata, który zajmuje się kupowaniem i sprzedawaniem aut oraz wyścigami ulicznymi. Uwielbia imprezować ze swoją najlepszą przyjaciółką Ash. Często spóźnia się do szkoły, przez Austin'a, który cały czas flitruje z nią. Przez co chcą ją wyrzucić ze szkoły, ale zawsze udaje się jej zwykłym puszczeniem oczka do dyroktora i wszystko załatwione. Nie przejmuje się zbytnio rodzicami, którzy i tak nie wiedzą czy wciąż oddycha.Jej brat Brayan bardzo martwi się o nią, ponieważ za często wsiada za kółko gdy jest pijana. 

Mam na imię Charlotte O'coner i to jest moje życie. 

_________________________________________________________________________________

No to mamy już prolog.
Myśle, że wam się spodoba te opowiedanie. 
Jeśli są tu osoby, które są takie uprzejme to mogą zostwić komentarz. 
Nie obraże się, jeśli będzie ich więcej. 
Pierwszy rozdział już za nie długo.